sobota, 25 czerwca 2016

Cztery mity o kaligrafii

Witajcie. To mój pierwszy post. W związku z tym, w ramach wstępu, chciałabym przedstawić Wam kilka mitów związanych z kaligrafią, o których często słyszę, a które nie są prawdziwe.

Czym w ogóle jest kaligrafia?

kaligrafia - (gr. kallos - piękny; graphein - pisać) - sztuka pięknego, wyraźnego pisania

Kaligrafia jest SZTUKĄ, czyli ma być piękna. A piękno jest czymś, czego człowiek poszukuje już od czasów prehistorycznych. W związku z tym mit pierwszy:

1. Kaligrafia nie jest potrzebna w dobie komputerów
W dzisiejszych czasach wiele rzeczy robią za nas komputery. Umarł zwyczaj odręcznego pisania listów. Są przecież różne serwisy społecznościowe czy skrzynki mailowe. Jeżeli już wysyłamy jakiś list, to jest on drukowany. Ale czy to dobrze?

Kiedy dostajemy coś napisanego odręcznie (szczególnie, gdy to pismo jest piękne) mamy wrażenie większej bliskości z osobą piszącą. Ręcznie napisane zaproszenie to nie to samo, co takie z wydrukowanym (nawet najpiękniejszą czcionką) tekstem.

Wyobraźmy sobie takie dwie sytuacje:
Miłość naszego życia wysyła nam list. W pierwszej sytuacji wspaniała treść jest pięknie wypisana (ręcznie, oczywiście), w drugim - wszystko jest wydrukowane. I co? Czytanie którego listu sprawiłoby nam większą radość? ;)

Ale teraz na poważnie. Kaligrafia nie tylko jest czymś ładnym, czy może nawet pięknym. Niesie ze sobą wiele korzyści. Jakich?

"Czystość pisma powinna cechować każdą pracę piśmienną. W szkole podtrzymuje ona poczucie piękna, czyni pismo przejrzystem, jasnem, przyczynia się do jego uwydatnienia, w życiu codziennym budzi uszanowanie i sprawia miłe wrażenie na czytającym. (...)

Nauka pisania, jak każda inna, powinna kształcić i wychowywać. Ma ona ćwiczyć nietylko rękę i oko, ale kształcić także umysł, pobudzać uwagę, podniecać wolę ku dobremu, przyzwyczajać do karności i posłuszeństwa, budzić zamiłowanie do piękna, taktu, czystości i porządku, wkońcu ma wpływać na wyobraźnię i zmysł estetyczny wychowanków."


Stefan Tatuch "Nauka pisania użytkowego i ozdobnego":, Lwów 1927



Tekst zachowany z oryginalnymi zasadami pisowni, które później zostały zmienione. 

Podsumowując: co nam daje kaligrafia?
  • budzi uznanie wśród osób czytających ;)
  • ćwiczy rękę i oko
  • kształci umysł
  • pobudza uwagę
  • pobudza ku dobremu
  • przyzwyczaja do karności i posłuszeństwa (czy czasem tylko brak karności i posłuszeństwa samemu sobie nie odcina nas od spełnienia naszych marzeń?)
  • budzi zamiłowanie do piękna, taktu i porządku
  • wpływa na wyobraźnię
  • kształtuje zmysł estetyczny

2. To nie dla mnie. Ja nie umiem ładnie pisać.
Powiem tak: ja też nie ;). Nasze pismo na co dzień jest "zanieczyszczone" pośpiechem, lenistwem itp. Dopiero wtedy, kiedy zaczynamy skupiać się na każdej literze i poświęcać jej maksimum uwagi, widzimy efekty. Nawet osoba z dysgrafią, jeżeli się postara, może całkiem nieźle kaligrafować.

3. Kaligrafia to nudne rysowanie kółek, laseczek i powtarzanie non-stop tych samych liter.
Na pewno takie ćwiczenia na początku nauki są przydatne, ale NIE SĄ KONIECZNE. Ja sama, znudzona takim ćwiczeniem, szybko zaczęłam składać litery w wyrazy, a metodą znaną z pierwszej klasy podstawówki (przepisywanie linijek takich samych liter) ćwiczyłam tylko te literki, które sprawiały mi wiele trudności. Da się ;)

4. To jest potwornie trudne. Na pewno się tego nie nauczę.
Znam to. Gdy zaczynałam się uczyć, skoczyłam od razu na głęboką wodę - pismo gotyckie. Wstydziłabym się teraz pokazać pierwsze prace. Na początku był kryzys, ale literki szybko zaczęły się prostować. Potem było z górki. I dzięki temu wszystkie pisma, które w jakiś sposób są podobne go gotyku, idą mi już łatwiej.


Wiem, że każdy ma inne zdolności, jeden nauczy się szybciej, drugi wolniej. Ktoś będzie mistrzem, ktoś inny nie. Ale warto spróbować, bo może okazać się, że na kogoś, kto się poddał, czekał los mistrza :)


Podsumowując, każdy może kaligrafować i każdemu może się to w życiu przydać. Nie trzeba od razu się zniechęcać, bo konieczne jest nabranie pewnej wprawy. Mam nadzieję, że pocieszyłam tych, którzy mieli zamiar się poddać, a może zachęciłam kogoś do podjęcia wyzwania?

Jota



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz